Ale z czym go podać? Albo ciągle makaron, albo ziemniaki, albo kostka grysikowa, czy też lane kluski...
A może by tak podać go po staropolsku, z kołdunami? Roboty owszem, jest dużo więcej, ale smak? Niebo w gębie!
Oryginalne kołduny posiadają nadzienie z mięsa baraniego i wołowego, a moje są drobiowo-wołowe (mięso z rosołu), więc śmiało mogę nazwać je: moją wariacją na temat kołdunów litewskich :)
Podobno, im mniejsze kołduny, tym lepsza gospodyni. A ja dziś będę je wykrawać kieliszkiem o średnicy 4 centymetrów- bo mniejszego nie mam ;-)
Składniki: (na około 40 sztuk)
Nadzienie:
- 250 g zmielonej wołowiny wymieszanej z baraniną (u mnie ugotowane mięso drobiowo-wołowe zmielone maszynką z małymi oczkami)
- 1 cebula pokrojona w kostkę i zeszklona na maśle
- 2 ząbki czosnku przeciśnięte przez praskę i zeszklone wraz z cebulą
- 1 łyżeczka majeranku
- pół szklanki rosołu
- duża łyżka klarowanego masła
- sól, pieprz
Ciasto:
- 150 ml bardzo ciepłej wody
- 275 g mąki pszennej
- duża szczypta soli
1. Mięso przyprawiamy solą, świeżo mielonym pieprzem oraz majerankiem. Dodajemy cebulę i czosnek wraz z masłem, wlewamy rosół i bardzo energicznie mieszamy. Wstawiamy do lodówki na pół godziny.
2. Przygotowujemy ciasto. Do miski przesiewamy mąkę, dodajemy szczyptę soli i wlewamy wodę. Wyrabiamy sprężyste, miękkie ciasto. Następnie rozwałkowujemy je jak najcieniej i wykrawamy kółka kieliszkiem. Na środek placka nakładamy łyżeczkę farszu, zlepiamy jak pieroga.
3. W oryginale, kołduny gotuje się w rosole, ale ja gotuję je (po kilka sztuk) w lekko osolonej wodzie 3 minuty od wypłynięcia:
4. Pierożki wyławiam łyżką cedzakową i osuszam na papierowym ręczniku.
5. Pierożki podaję z rosołem, barszczem czerwonym, lub solo- okraszone cebulką.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz