Powered By Blogger

niedziela, 29 stycznia 2017

Pierożki a'la kołduny

Niedziela... Leniwe popołudnie... Na stoły milionów Polaków "wjeżdża" rosół...
Ale z czym go podać? Albo ciągle makaron, albo ziemniaki, albo kostka grysikowa, czy też lane kluski...
A może by tak podać go po staropolsku, z kołdunami? Roboty owszem, jest dużo więcej, ale smak? Niebo w gębie!
Oryginalne kołduny posiadają nadzienie z mięsa baraniego i wołowego, a moje są drobiowo-wołowe (mięso z rosołu), więc śmiało mogę nazwać je: moją wariacją na temat kołdunów litewskich :)
Podobno, im mniejsze kołduny, tym lepsza gospodyni. A ja dziś będę je wykrawać kieliszkiem o średnicy 4 centymetrów- bo mniejszego nie mam ;-)

Składniki:  (na około 40 sztuk)

Nadzienie:

  • 250 g zmielonej wołowiny wymieszanej z baraniną (u mnie ugotowane mięso drobiowo-wołowe zmielone maszynką z małymi oczkami)
  • 1 cebula pokrojona w kostkę i zeszklona na maśle
  • 2 ząbki czosnku przeciśnięte przez praskę i zeszklone wraz z cebulą
  • 1 łyżeczka majeranku
  • pół szklanki rosołu
  • duża łyżka klarowanego masła
  • sól, pieprz


Ciasto:
  • 150 ml bardzo ciepłej wody
  • 275 g mąki pszennej
  • duża szczypta soli

1. Mięso przyprawiamy solą, świeżo mielonym pieprzem oraz majerankiem. Dodajemy cebulę i czosnek wraz z masłem, wlewamy rosół i bardzo energicznie mieszamy. Wstawiamy do lodówki na pół godziny.


2. Przygotowujemy ciasto. Do miski przesiewamy mąkę, dodajemy szczyptę soli i wlewamy wodę. Wyrabiamy sprężyste, miękkie ciasto. Następnie rozwałkowujemy je jak najcieniej i wykrawamy kółka kieliszkiem. Na środek placka nakładamy łyżeczkę farszu, zlepiamy jak pieroga. 








3. W oryginale, kołduny gotuje się w rosole, ale ja gotuję je (po kilka sztuk) w lekko osolonej wodzie 3 minuty od wypłynięcia: 



4. Pierożki wyławiam łyżką cedzakową i osuszam na papierowym ręczniku.

5. Pierożki podaję z rosołem, barszczem czerwonym, lub solo- okraszone cebulką.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz